sobota, 18 marca 2017

Denis rozrabiaka



 Zdarza mi się pisać czasem na portalach sex-randkowych do kolesi z pozoru heteroseksualnych z zamieszczonymi fotkami ze spotkań z laskami. Zachęcają mnie do tego dwie rzeczy. Po pierwsze niezaznaczone preferencje seksualne. Często po prostu nie mają wskazane, że szukają tylko i wyłącznie kobiet. Z drugiej strony zaś przeglądając listę ich znajomych można znaleźć kilku kolesi. Czasem są to koledzy do trójkątów, żeby ruchać wspólnie panienki, albo jacyś znajomi z osiedla, z którymi wymieniają się osiągnięciami w sferze seksualnej. Nie raz, nie dwa, a całkiem często można tam jednak wychwycić ukrywających się biseksualistów, którzy z wielką chęcią wystawili by pałę do polerki lub dali się sami wydymać. Denis był właśnie takim jednym niepozornym kolesiem. Na zdjęciu szczupły koleś z średniej wielkości owłosioną pałą. Na drugim zdjęciu był obok jakieś cycatej szatynki ze sterczącym chujem. Pomyśleć można byłoby sobie, że typowy heteryk. Nic bardziej mylnego.

Pisząc do takich kolesi staram się nie być nachalny, ani zbytnio narzucający. Szanuję osoby  heteroseksualne, a też nie chcę wystraszyć potencjalnego dawcę spermy. Zapytałem się więc jakiej jest orientacji. Oczywiście dostałem niejednoznaczną odpowiedź „a co?”. Nie obwijając w bawełnę oznajmiłem, że „chętnie opierdoliłbym mu gałę”.  I zaczęła się krótka konwersacja na temat miejsca i czasu. Za kilka godzin, gdy już się ściemniło byłem już w jego aucie jadąc nad jezioro, gdzie raczej nikogo nie będzie.