czwartek, 14 listopada 2019

Smegma


Spotkanie umówione z tygodniowym wyprzedzeniem z ukraińskim kolesiem nie bez powodu. Kręci go klimat niemytych kutasów, dominowania i poniżania. Dogadaliśmy się, że do przyszłego tygodnia nie będzie czyścił swojego chuja. Dokładnie po 6 dniach podjechałem po niego pod jego blok. Jak zawsze był ubrany w markowe buty, ortalionowe spodnie dresowe, jakąś ciemną bluzę z kapturem, a na ramionach miał założony plecak. Był świeżo po pracy. Podaliśmy sobie ręce na przywitanie. Zacząłem jechać na miejscówkę, gdzie nikt nie powinien nam przeszkadzać. Wymieniliśmy w drodze zaledwie kilka słów. Ja łapczywie spoglądałem na jego wybrzuszenie w dresach, choć bardziej musiałem się skupić na prowadzeniu auta. Niedługo.

Zatrzymaliśmy się nad jeziorem i od razu przeszliśmy do rzeczy, bez zbędnego gadania. On odsunął siedzenie jak najbardziej do tyłu i zsunął swój dres, a ja przycisnąłem swój ryj do jego przepoconych po nocce bokserek. Przez materiał czułem ostry zapach kutasa. Jego dłoń chwyciła mnie za kark i zaczął ocierać się swoim kroczem o mój pysk, jakby chciał oznaczyć mnie swoim zapachem. Moje zmysły zaczęły wariować. Spojrzałem na jego obojętny, a może raczej lekceważący wyraz twarzy. Skinął głową, pozwalając mi dobrać się raz a dobrze do zawartości jego gaci. Odciągnałem boksy, z których wypadł jego w pół wzwodzie kutas, pełne jaja i kępa gęstych włosów łonowych. Zacząłem łapczywie lizać jego mosznę i zatapiać swój nos w gąszczu, miejscami pozlepianych, ciemnych włosów. Woń moczu, zaschniętej spermy i feromonów zawartych w jego pocie, doprowadzały mnie do szaleństwa. On rozłożył fotel pasażera, żeby mógł rozkoszować się moimi pieszczotami.  Ja nie wytrzymałem. Naciągnąłem skórę jego chuja, aż odsłonił się żołądź i więzadełko pokryte białym aromatycznym serem.

- Do roboty –  rzucił oschle,  ale konkretnie.

Nawet gdybym chciał, nie miałem teraz innego wyjścia i zacząłem polerować do czysta jego pałę, zbierając swoim jęzorem słono-gorzką smegmę, którą Ukrainiec kisił w gaciach od kilku dni. Do stałem lepa w potylicę, gdyż z początku słabo się starałem w jego mniemaniu. A ja po prostu byłem zahipnotyzowany.  Zacząłem więc z pełnym zaangażowaniem czyścić na błysk jego berło. Skórę kutasa, główkę i spod napleta zebrałem cały brud i resztki spermy.

Gdy fiut był czysty, on chwycił moją głowę i zaczął ostro napierdalać mnie w gardło swoim ogromnym kutasem. Krztusiłem się niemiłosiernie, bo pozycja nie sprzyjała połykaniu całej pały. On jednak chwycił mnie obiema rękoma i jebał. Zeszkliły mi się oczy, a po policzkach spływała pierwsza łza, po ryju spływała mi gęsta ślina, kapiąc na jego uda i fotel. On zaczął gmerać w kieszeni spodni, a drugą ręką nadawał rytm mojej głowie. Wyjął telefon i włączył flash. Spojrzałem się na niego.

- Nie ma opcji – powiedziałem zdenerwowany, bo nie umawialiśmy się na nagrywanie naszej akcji.

- Nie ma problemu to dla kolegów z Ukrainy – stwierdził i nadal mnie kamerował – patrz na mnie i brat za shcheku.

Nadal trochę niezadowolony, ale posłuszny zacząłem  jeździć językiem po trzonie jego kutasa, obracać dookoła żołędzia, drażnić więzadełko i ssać nasadę kutasa, patrząc się jak grzeczna suka na typa, a może raczej na obiektyw kamery w jego telefonie. Zaciągnął hare z nozdrzy i splunął mi na ryj. Gęsta wydzielina zsuwała się po mojej twarzy, a on kutasem rozsmarował ją, aby po chwili wepchnąć go do mojej mordy.

- Jazda – grzecznie posłuchałem i zacząłem starać się ze wszystkich sił, aby koleś był zadowolony. Łykałem kutasa jak najgłębiej mogłem, a moja ślina była już zupełnie wszędzie. On w tym czasie zacisnął dłoń na swoich jajach i wyprężył się. Był blisko. Jego główka była wręcz granatowa od pieszczot i podniecenia. Zaledwie kilka machnięć głową, a on zaczął zalewać mi gardło salwą gorącej spermy, przy tym cicho postękując. Wyssałem z jego pały każdą kroplę nektaru. On już przestał kręcić telefonem naszą akcję. Podsunął spodnie wraz z boksami do góry i bez gadania wróciliśmy pod jego chatę. Nie byliśmy kumplami. Po prostu ja byłem dobrą suczką z Polski, która mogła pomóc mu zrzucić balas z jaj.  


-