W moim mieście rodzinnym jest dużo starych
źle zabezpieczonych bunkrów, przejść podziemnych i rozpadających się budynków z
okresu drugiej wojny światowej. Pełnią one dobre miejsce do spotkań młodzieży,
noclegowni dla bezdomnych, ale również schadzek pedałów. Właśnie się umówiłem
na spotkanie z jednym ziomeczkiem, a że nie mieliśmy gdzie się spotkać, padło
na takie stare przejście obok jednego z liceów. Było późno więc nie martwiłem
się o przechadzającą gówniarzerię, choć nigdy nie wiadomo czy miejscówka będzie
wolna. Miałem wejść pierwszy i czekać na niego z zsuniętymi do kostek
spodniami. Odwrócony od wejścia plecami, oparty rękoma o murowaną czerwoną
ścianę.
Trochę podenerwowany rozejrzałem się po
okolicy i zszedłem do piwnicy. W środku było cicho. Nikt nie chodził. Nie było
słychać żadnych gadek. Było zupełnie ciemno. Zrobiłem więc jak kazał. Zsunąłem
dresy, gaci nie zakładałem w ogóle. Przed tym jeszcze dostałem wiadomość że
zaraz będzie, a ja mu potwierdziłem, że już czekam. Zawsze stresuję się w
takich sytuacjach i zaczynam się delikatnie trząść. Jakby ze zimna. Usłyszałem
jakiś szmer. Ktoś właśnie kierował się ku mnie przez zagruzowane schody. Czy to
na pewno on? Co będzie, jeżeli wpadnie tu jakiś obcy koleś, który chciał
spokojnie wypić browara. Przecież mnie zmasakruje. Nie miałbym gdzie
spierdolić. Nawet nie wiem dokąd dalej szedł ten podziemny korytarz. Czy kogoś
tam dalej nie było. W głowię błagam, żeby to był on. Nie odwracam głowy. Mam
przymknięte oczy. Jest blisko i nic nie mówi. To na pewno on. Czuję po chwili
szorstką dłoń na pośladku. Po chwili dostanę siarczysty klaps.
- Dobra sunia – zarechotał, otwierając
browara.
Ten charakterystyczny dźwięk otwieranej
puszki. Ja nadal nie patrzę w jego kierunku. Nie kazał więc posłusznie wpatruję
się w cegły oświetlone jedynie jego telefonem. Kilka głębszych łyków. Chwyta
mnie za włosy i przyciąga jedną ręką do swojego krocza.
- No co jest kurwa młody. Nie przyszedłem
tutaj postać i napić się piwa.
Czuje przez ortalion delikatny kształt jego
chuja, który jeszcze nie zdążył w pełni stanąć. Przez materiał przebija się
zapach niemytej pały, która mnie strasznie jara. Ściągam spodnie wraz z
boksami. Od razu łykam całego w mordzie, nie zdążywszy się nacieszyć widokiem
dużych zwisających jaj w gęstwinie ciemnych włosów. Czuję gorzko słony smak.
Zaczyna rosnąć w mojej mordzie, gdy koleś sobie popija browara, nadając mi
jedną łapą rytm. Lekko się dławię. On dociska jeszcze głębiej kutasa.
- Dobrze opierdalasz chuja – pochwalił mnie
i po chwili naharał mi na włosy.
Coraz mocniej dociskał mi pałe do ryja
posapując przy tym. Wyjął kutasa i poklepał nim po moim pysku. Cały był w jego
śluzie i mojej gęstej ślinie. Zaczął walić, gdy ja zacząłem lizać jego
owłosione jaja. Ten charakterystyczny zapach spoconego podjadanego samca z
zachniętymi śladami wczorajszej spermy. On coraz ostrzej sobie wali. W końcu
nakierowuje mój ryj na swojego drąga i zaczyna drylować gardło. Rzuca pustą
puszkę obok, dociska mnie do swojego podbrzusza obiema rękami. Porusza się
głęboko w moim pysku. Po chwili kilka spazmów i westchnięć i strzela gorącą
spermą prosto do mojego gardła.
- O kurwa nieźle to robisz. Zawodowiec –
zaśmiał się wyjmując chuja – teraz ładnie wyczyść go.
Wylizuje do czysta trzon, gałę, pod
napletem i dookoła żołędzia. Zlizuję jeszcze swoją ślinę z okolic jaj. On po
chwili zaczyna na mnie bez ostrzeżenia lać gorącym moczem. Na początku lekki strumien
spływa po mojej brodzie, a później zaczyna ostro olewać mnie całego. Wraz z
ciałem, włosami i wszystkim.
- Co jest? Weź przestań. Jak ja pójdę do
domu – protestuję wstawa jąć i odsuwając się od niego, ale ona dalej leje na
mnie. Na moje spodnie i buty.
- No co jest kurwa. Przecież mówiłeś że
lubis jak się na ciebie szcza. – rechocze do mnie głupkowato – Nie uciekaj
szmato. Nie podobało się?!
- Ale nie w taki sposób.
- Gówno mnie to obchodzi. – strzepuje ostatnie
krople moczu z cewki, zaciąga spodnie i opuszcza piwnica – Na razie cioto.
Zostawia mnie samego mokrego od jego szczyn.
Śmierdzę moczem. Zresztą wyglądam jak szmata wyciągnięta ze ścieków. Zresztą
tym trochę jestem. Staram się przywrócić do porządku. Będę musiał szybko
wskoczyć do domu, aby nikt mnie nie zobaczył. Na szczęście nie będę musiał iść
przez miasto. Przejdę obrzeżami. Mieszkam obok lasu.
fajne przeżycie i bardzo Mi się podobało - sam chciałbym coś takiego doświadczyć ...
OdpowiedzUsuńCwel z Warszawy
Bardzo dobre... Pisz częściej :)
OdpowiedzUsuńCóż, generalnie nie powinieneś się dziwić, że koleś cię olał dokumentnie. Ciekawe miewasz historie.
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńpiszę tutaj do Ciebie z prośbą abym mógł napisać na priv. ponieważ chcę porozmawiać na tematy które bardzo są dla Mnie ważne i proszę Ciebie abyś napisał do Mnie na e-mail: wawa_ursynow@o2.pl ; ewentualnie abyś podał swój e-mail a wtedy będę mógł do Ciebie napisać prywatnie i wymienić się tym co bardzo Mnie interesuje i jak to jest być, żyć na codzień ...
Za odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
a co do blogu popieram abyś pisał częściej i że jest super.
Zajebiste, szkoda że takie krótkie. Pisz częściej!
OdpowiedzUsuńJa teZ wyczekuje z niecierpliwoscia każdej nowej historii ! :D
OdpowiedzUsuńMoże zrobisz taki mały zestaw Twoich ulubionych pornioli? :)
OdpowiedzUsuńTo musiałbym pozbierać trochę. Rzadko wracam do starych pornoli. Lubię świeżość. :D
UsuńFajne! Moze nastepne opowiadanie w klimacie sneakers?
OdpowiedzUsuńSexy pornole aż się spóściłem na bokserki mojego starszego brata daj jakieś opowiadanie o bratach
OdpowiedzUsuńfajne polecam też http://gejoza.blox.pl/html
OdpowiedzUsuń