niedziela, 12 kwietnia 2020

Łowca kutasów (3) – Upolowany


Opuściwszy pokój z gloryhole, musiałem przepłukać, lepkie od spermy gardło, szklanką wody. Między korytarzami, które musiałem przejść, aby dostać się do baru, minąłem znów tego fajnego młodego aryjskiego dresa, który wlepiał we mnie pożądliwy wzrok. W sumie, mógł się tak gapić na każdego i nic to nie musi znaczyć. Przechodząc obok niego otarłem się łapą o jego krocze, w którym krył się z pewnością jakiś twardy potwór. Nic jednak z tego nie wyszło, bo ziomek nadal nie wykazywał żadnej interakcji, jakby był przyjemnym elementem wystroju.

Na głównej sali leciała jakaś żywa muzyka. Jakieś dzieciaki, wyglądające tak, jakby niedawno dostały swój pierwszy dowód pełnoletniości. Przy barze obok nie stał wysoki, bo na pewno dwumetrowy dobrze zbudowany koleś z mocnym męskim zarostem na twarzy, ciemnymi włosami i głębokimi czarnymi oczami. Ciężko było nie zwrócić na niego uwagi i nie wiadomo było, gdzie człowiek ma się patrzeć. Czy na jego przystojną twarz, czy ładnie wyrzeźbioną klatkę piersiową, opinaną przez uprząż, czy na potężne męskie łapy i długie dłonie, czy na owłosione giry, na których miał założone markowe buty i białe getry, czy na kulminacyjny punkt- białe parciane jockstrapy. Z jednej strony prezentował się krągły owłosiony tyłek, a z drugiej pod opiętym materiałem krył się z pewnością sporych rozmiarów gnat.

Wymieniliśmy się uśmiechami i krótkim przywitaniem. Koleś mówił po angielsku. Nie gadałem z nim zbyt długo, bo nie zakładałem, że mam szanse u takiego adonisa. Koleś mógł występować w dobrze sprzedających się pornolach zagranicznych.

Zamówiłem więc przy barze butelkę wody mineralnej u przystojnego dobrze zbudowanego barmana, na którym opinała się zielona koszulka z jakimś logiem, którego nie zapamiętałem. Moją uwagę przykuły jego muskularne łapy, na których miał czarne tatuaże. On również obdarzył mnie szczerym uśmiechem, a w mojej głowie znajdowały się już myśli, co można byłoby robić z takim samcem alfa. Wyzerowałem butelkę i poszedłem znów pooglądać to co się dzieje na zaciemnionych korytarzach klubu. W kinie tylko jakieś stare typy się ze sobą bawili, albo jakieś spedalone młodziki. Miłej zabawy. Wpadłem znów na aryjskiego dresa, który tym razem sam musnął dłonią moje krocze i przystanął na skrzyżowaniu dróg. Dołączyłem do niego. Obserwował jakiegoś kolesia, przeciętnej postury, który na widoku z opuszczonymi spodniami trzepał sobie gruchę, oglądając jakieś porno na wyświetlaczu smatrfona. Jego jaja obijały się o uda, gdy intensywnie masował sobie fiuta. Dres obok mnie miał już ukrytą łapę w swoich spodniach i miętosił swoje klejnoty. Jakiś jeden przystojny męski facet ze szczeną o ostrych kanciastych rysach i ostrym zarostem na całej twarzy, obserwował wszystko z prawie wywalonym na wierzch jęzorem. Dołączyłem do nich. Moja dłoń spoczęła na moich spodniach i zacząłem ugniatać swoje przyrodzenie. Byłem w sumie tak zajarany, że gdyby było tutaj jaśniej, byłoby widać przez czarny materiał plamy śluzu z mojej pały.

Bawiliśmy się tak kilka minut, każdy robiąc dobrze samemu sobie, gdy przez korytarz przeszedł wysoki przystojny obcokrajowiec z cieplejszych rejonów Europy (Hiszpan, Portugalczyk, nigdy nie miałem okazji się dowiedzieć) i zbliżył się do mnie.

- Come with me – szepnął mi do ucha, chwytając mnie za nadgarstek i ciągnąć za sobą.

Tym razem nie czułem się jak łowca, a raczej jak totalna zdobycz, która zrobiłaby wszystko, żeby tylko zaspokoić tego kolesia. Poszliśmy do niewielkiego pokoiku naprzeciwko nas, gdzie poszliśmy w ślinę. Wcześniej pisałem, że nie przepadam się lizać z kolesiami, ale w tamtym momencie byłem tak podjarany, że nawet to mi się podobało. Zaraz później zsunąłem się na poziom jego krocza i najśmieszniejsze było to, że nie był to poziom moich kolan. Musiałem kucać, żeby dosięgnąć do jego przyrodzenia. W krótkiej konwersacji po wejściu do pokoju, wymieniliśmy kilka zdań, podczas których dowiedziałem się, jak on ma na imię, że jest tylko aktywny i ma ochotę na seks analny.  Teraz zaś miałem przed sobą jego jockstrapy przed sobą. Kiedyś z pewnością zupełnie białe, teraz delikatnie żółtawe od zaschniętej spermy i moczu o intensywnym aromacie. Zacząłem posłusznie ocierać swój pysk o szorstki materiał, wciągać głęboko do nozdrzy zapach i lizać. Jego kutas zaczął się prężyć pod gaciami, osłaniając krótko przycięte włosy dookoła przyrodzenia. Koleś wyjął bokiem swój sprzęt- kalibru 18 centymetrów o łukowatym kształcie i  sztywnym jak stal trzonie. Od razu łyknąłem go, a zagraniczny gość zaczął ładować mi go po same jaja, aż się krztusiłem i śliniłem. Nie pieścił się ze mną, od razu przeszedł do działania. Mój ryj został zmasakrowany przez jego gnata. Co jakiś czas wyjmował śliskiego od mojej śliny i swoich soków i lał mnie po twarzy, przez co wyglądałem jak rasowa suka. Zsunął mi dresy i bawił się moją dziurą, dawał delikatne klapsy, gładził mnie po pośladach. Chciałem móc się jeszcze po delektować jeszcze kutasem i jajami, ale on podciągnął mnie do góry.

- I like voyeurs. I want to fuck you in front of everyone. Come.

Ja jak zahipnotyzowany jego fantastycznym chujem lśniącym od mojej śliny, obijającymi się o uda dużymi jajami, władczym tonem, stanowczym męskim uściskiem na nadgarstku poszedłem za nim. Ja z suniętymi do kolan spodniami z wyeksponowanym dupskiem i zaślinioną mordą. On z wystającym między materiałem jockstrapów kutasem. Wyprowadził nas na środek korytarza na widoku. Oparłem się o jakiś stolik, on napluł mi na dziurę, rozmarozwał ją swoim pędzlem i załadował mi go do połowy w dupę, aż zawyłem z dzikiej przyjemności, połączonej z przeszywającym bólem. A mój zagraniczny kochanek zaczął stopniowo wciskać coraz głębiej swojego wała, aż w pewnym momencie wypełnił mnie cały. Gdy miałem go całego w sobie, zaczęła się prawdziwa zabawa. Zaczął mnie ostro jebać, prawie wyjmując go całkowicie ze mnie, a później dynamicznie, niczym maszyna dobijać. Na cały pysk jęczałem.

Dookoła nas było już kilku kolesi obserwując, jak męski i przystojny koleś bolcuje mnie po same jaja. Mój wzrok wędrował pomiędzy nimi. Niektórzy z ciekawością obserwowali nas z założonymi rękami na klatce piersiowej lub siedząc na sofie. Inni przez materiał spodni, łapą w gaciach lub z wyjętym sprzętem, masturbowali się. Dwóch kolesi całowało się, bawiąc się swoimi kutasami na zmianę. Ktoś zdążył już polecień na podłogę. Obserwował mnie nawet aryjski dresik, brędzlując się nieśmiało pod swoim ortalionem. Ja zaś nadal byłem rozpychany przez typa i nadal głośno jęczałem pod naporem jego kutasa. W końcu przyśpieszył i zalał moje dupsko. Wysunął się ze mnie. Kilka kropel spermy wypłynęło ze mnie i popłynęło mi po nogach.

-        Thanks, you have lovly ass – powiedział na pożegnanie, chowając swojego gnata w jockstrapach, udając się do łazienki.

Z mojego kutasa sączyła się sperma. Doszedłem pod wpływem jego ostrego rżnięcia. Orgazm analny. Zebrałem resztki własnej spermy i wylizałem dłoń. Podciągnąłem spodnie i padłem na wolny fotel. Byłem mega zadowolony i zmęczony. Imprezę można było uznać za zakończoną.

-        Niezły pokaz – rzucił blondyn o bladej kościstej twarzy, który siedział obok mnie i wycierał lepką od własnej spermy dłoń ze wzrokiem napalonego samca, ale ja miałem już dość na dzisiaj. Zamierzałem zaraz zebrać się z klubu i pójść do hotelu.

7 komentarzy:

  1. Zajebiste ruchańsko pełne przygód i ostrego walenia tak na oczach wszystkich 😈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pierwsza akcja na oczach wszystkich. Podniecające uczucie.

      Usuń
    2. Zajebiscie, ile ludzi patrzyło?

      Usuń
    3. Z kilka osób nam się przyglądało. Nie liczyłem.

      Usuń
  2. Pięknie, po prostu pięknie...
    Zajebiście opisana akcja !

    OdpowiedzUsuń
  3. P cwelik z Warszawy12 kwietnia 2020 16:45

    Pięknie wręcz nieziemskie ruchanko ale zazdroszczę Tobie, sam bym chciał tak zostać przerżnięty ... Czekam na dalszą część a może i inne przygody...
    P cwelik z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
  4. rzeczywiście było zajebiście

    OdpowiedzUsuń